Gdzie, kiedy i jak długo trzeba szukać pracy w Islandii? Co warto wiedzieć, by nie dać się oszukać? Czy podstawowy angielski wystarczy? Czy warto wyjechać do pracy z agencji pracy, czy jednak szukać jej samodzielnie? Jak pracuje się w Islandii Polakom mieszkającym w tym kraju?
Wstęp
O tym, jak pracuje się w Islandii, opowiadamy w zasadzie od początku naszej emigracji. Był i jest to jeden z głównych tematów (pomijając turystykę, o której piszę tutaj:https://geoislandia.pl), o który dostajemy najwięcej pytań od czytelników bloga i widzówYouTube. Od naszego pierwszego filmu o pracy w Islandii minęło już prawie siedem lat, a na blogu ostatni wpis na ten temat jest z 2019 roku, dlatego uznałam, że warto go odświeżyć.
Mam wrażenie, że od tych siedmiu lat niewiele się zmieniło w kwestii podejmowania pracy w Islandii oprócz tego, że chętnych jest więcej. Cały proces podejmowania pracy w zasadzie pozostał taki sam, choć najprostszy i najszybszy sposób uzyskania numeru identyfikacyjnego (kennitala), który jest potrzebny do podjęcia legalnej pracy w Islandii, już nie istnieje, dlatego pod tym względem dla niektórych może to być pewne utrudnienie w znalezieniu pracy.
Praca w Islandii
Zawsze, kiedy dostajemy pytania związane z pracą w Islandii, mówimy, aby wszelakie informacje sprawdzać u źródła – czyli w urzędach, związkach zawodowych, agencjach pracy, portalach z ofertami pracy i innych, które oficjalnie zajmują się tym tematem. Najgorsze pytania, które dostajemy, dotyczą tego, czy dana osoba dostanie w Islandii pracę – czy jako elektryk/malarz/stolarz/lekarz/nauczyciel/psycholog dostanę pracę na Islandii? – a my nie mamy prawa tego wiedzieć. My nie jesteśmy pracodawcami ani w zasadzie już od lat nie szukaliśmy pracy dla siebie. Dlatego nie jesteśmy na bieżąco z rynkiem pracy, nie przeglądamy ofert pracy i nie interesują nas zmieniające się formalności, z którymi trzeba być na bieżąco, jeżeli się jej szuka. Natomiast możemy opowiadać o pracy w Islandii na podstawie swoich (a czasami również naszych znajomych) doświadczeń i przekazywać powszechnie dostępne informacje, które jednak należy samemu potwierdzić. Wiemy jednak, że żyjąc w danym kraju, może się mieć, jakieś większe ogólne pojęcie, łatwiej można coś podpowiedzieć i nakierować, dlatego myślę, że ten wpis przyda się osobom szukającym pracy w Islandii.
Gdzie szukać pracy?
Pierwsze pytanie – gdzie szukać pracy w Islandii? Najprościej i raczej w większości najskuteczniej za pośrednictwem portali z ogłoszeniami pracy. Niektóre są dostępne również w języku angielskim (a nawet polskim!), choć warto odpowiadać również na te pisane po islandzku (chyba, że jest wymóg znania języka islandzkiego).
Alfred.is – największym, najbardziej znanym i najwygodniejszym w użytkowaniu portalem jest Alfred.is. W ostatnich kilku latach bardzo się on rozwinął, można na nim stworzyć swoje konto, władować CV, uzupełnić kilka podstawowych informacji o swoim doświadczeniu i szukać pracy filtrując różne opcje (branże, miejsce pracy itd.). Myślę, że większość osób, która szuka pracy w Islandii, znajduje ją właśnie dzięki temu portalowi. Alfred.is ma islandzką, angielską, polską i ukraińską wersję językową.
Störf.is – kolejny duży portal z ofertami pracy. Nie jest tak przejrzysty, jak powyższy, ale również przydatny. Oferty są w języku islandzkim i angielskim.
tvinna.is – z kolei ten portal jest tylko z ofertami pracy w branży IT.
job.is – kolejny portal z ofertami pracy. Mniej znany, ale również można go przeglądnąć
Warto również zapoznać się ze stroną islandzkiego Urzędu Pracy, czyli Vinnumálastofnun, na której również możemy znaleźć oferty pracy. Strona ta występuje również w polskiej wersji językowej. Jeżeli mamy problem ze znalezieniem pracy, możemy udać się na spotkanie, na którym dostaniemy wskazówki i porady, o tym, jak szukać pracy na Islandii.
Innym sposobem na szukanie pracy, jest oczywiście rozsyłanie CV do interesujących nas firm. Szczególnie jest to popularne wśród pracowników sezonowych, którzy rozsyłają swoje CV do najróżniejszych ośrodków noclegowych i restauracji. Prace w hotelarstwie i gastronomi są najpopularniejszymi wśród pracowników sezonowych. Można również osobiście przejść się do miejsc, w których chcielibyśmy pracować i pozostawić swoje CV, ale najlepiej osobie, która zajmuje się rekrutacją. Niektóre firmy mają na swoich oficjalnych stronach bieżące oferty pracy i możliwość wysłania swojej aplikacji.
Ważne, aby CV (i list motywacyjny) przygotować pod daną firmę, czyli nie wysyłać wszędzie takiego samego dokumentu. Przekonaj firmę, dlaczego właśnie u nich chcesz pracować. Skup się na edukacji, doświadczeniu i swoich zdolnościach, które przydadzą się w danej firmie, a nie wypisuj wszystkiego, co tylko możesz. Mniej, ale konkretniej czasami znaczy lepiej! Napisz kilka słów o sobie i dlaczego Islandia. Islandczycy lubią, jak się chwali ich kraj.
Kiedy szukać pracy?
Pracę w Islandii można oczywiście szukać przez cały rok, jednak obserwując portale z ogłoszeniami pracy, można zauważyć, w których miesiącach różnych ofert pojawia się więcej. Pracę sezonową (najczęściej w hotelarstwie) na sezon wysoki (maj-wrzesień) najlepiej szukać jeszcze zimą, czyli w styczniu i lutym. Dużo ofert pracy sezonowej (zwłaszcza dla młodzieży) pojawia się na wiosnę i prace te dotyczą przede wszystkim miast. Natomiast jesienią pojawia się najwięcej specjalistycznych i pełnoetatowych ofert pracy w różnych, specjalistycznych branżach.
Jak długo szuka się pracy?
Nie ma tu jednej odpowiedzi, ponieważ to też zależy, o jaki typ pracy chodzi. Jeżeli chodzi o tzw. pierwszą pracę emigrancką, by tylko się gdzieś zahaczyć, czyli najczęściej fizyczną, nie wymagającą szczególnych większych umiejętności, szkoleń, certyfikatów, czy studiów, to stosunkowo szybko – od jednego dnia do dwóch, trzech miesięcy. Piszę to na podstawie naszego doświadczenia (my pracę na zmywaku podjęliśmy po trzech dniach od przylotu na wyspę), a także odpowiedzi moich obserwatorów na Instagramie, których o to zapytałam. Natomiast jeżeli chodzi o pracę w zawodzie, bardziej wykwalifikowaną, to jej znalezienie może potrwać trochę dłużej, choć niekoniecznie. Damian pracę w branży IT podjął po miesiącu jej szukania i była to tym samym pierwsza i ostatnia rozmowa kwalifikacyjna, którą odbył. Z kolei różni nasi Polscy znajomi poznajdowali swoje prace w specjalistycznych branżach najczęściej po kilku miesiącach jej szukania – szukając nie dłużej niż rok.
Samodzielnie, czy z agencją pracy?
Czy lepiej szukać pracy samodzielnie, a może jednak skusić się na wyjazd z (polską) agencją pracy?
My do Islandii przeprowadziliśmy się i podjęliśmy pracę samodzielnie, czyli nie skorzystaliśmy z usług agencji pracy. Nasza emigracja wiązała się jednak z zainwestowaniem dosyć dużych pieniędzy, ponieważ władowaliśmy w nią (w roku 2016) około 20 tysięcy złotych. Potężne pieniądze pożera wynajem mieszkania/pokoju, ponieważ oprócz stosunkowo wysokiego czynszu, przy podpisywaniu umowy trzeba jeszcze wpłacić dwumiesięczną kaucję i możliwe dodatkowe opłaty manipulacyjne. Niestety z wynajęciem mieszkania w Islandii wcale nie jest tak łatwo również dlatego, że brakuje ich pod długoterminowy wynajem, a także z powodu braku posiadania przez świeżego emigranta numeru kennitala, bez którego nie da się wynająć mieszkania. Dlatego nierzadko emigranci swoje pierwsze tygodnie spędzają w drogo wynajmowanych pokojach/mieszkaniach np. na Airbnb, a nawet hostelach. Czasami dochodzi nawet do tego, że ci, którzy tak bardzo chcą zamieszkać w Islandii, wyprzedają swoje majątki w Polsce (np. mieszkania, samochody), by mieć pieniądze na start w Islandii – i ja sama znam takie osoby! Chcę tym powiedzieć, że przeprowadzając się do Islandii samodzielnie – na przykład z rodziną – warto mieć niemały zapas pieniędzy, by w przyzwoitych warunkach, na spokojnie i odpowiedzialnie rozpocząć tu nowe życie.
Jednak z drugiej strony jest tu też niemała grupa osób, która bez znajomości, całkowicie samodzielnie z większym, bądź mniejszym wysiłkiem, bardzo sprawnie ułożyła sobie tu życie. Bo akurat szybko znaleźli zadowalającą ich pracę, czy udało im się wynająć pokój/mieszkanie w rozsądnej cenie i w emigrację nie musieli inwestować tysięcy złotych.
My zaczęliśmy od trzytygodniowego wynajmu pokoju w Reykjaviku, ale od razu po przyjeździe złożyliśmy aplikację w agencji mieszkaniowej i ostatecznie w trzecim tygodniu mieszkania w Islandii udało nam się wynająć mieszkanie.
Nieraz jesteśmy również pytani o to, jak wygląda podjęcie pracy poprzez (polskie) agencje pracy. My osobiście nie mieliśmy nigdy doświadczenia z żadną agencją pracy, ale kilku naszych znajomych owszem. Ja mam wrażenie, że podejmowanie pracy poprzez agencję pracy przypomina wycieczkę z biurem podróży. Niby wszystko, co najważniejsze jest, ale nie zawsze wychodzi to na naszą korzyść. Z założenia wygląda na to, że jest to bardzo dobra opcja, dla tych którzy chcą szybko zacząć pracę za granicą i nie być tak bardzo psychicznie obciążonymi. Dużo spraw logistycznych odchodzi, w tym uciążliwej papierologii, a wraz z nimi stresu. Natomiast trzeba mieć świadomość, że agencje pracy muszą zarabiać na swoich klientach i niekoniecznie warunki pracy prezentują się tak dobrze, jak może się to wydawać na pierwszy rzut oka. Najprawdopodobniej będzie się dostawać najniższe wynagrodzenie nawet jeżeli płaca godzinowa na umowie będzie wyższa niż pracownika zatrudnionego samodzielnie. Wiąże się to z tym, że nakładają na zatrudnionego pracownika różnego rodzaju dodatkowe obciążania finansowe – na przykład potrącanie z wypłaty opłat za używanie samochodu, wyżywienie, pokój i inne, które w rzeczywistości mogą kosztować mniej. Jednak niekonieczne i absolutnie nie chcę zniechęcać do agencji pracy, bo wydaje się to naprawdę dobre rozwiązanie na start. Natomiast wszystkie osoby, które znam, a które właśnie podjęły swoją pierwszą pracę poprzez agencję, dążyły do tego, by jak najszybciej się usamodzielnić. Ostatecznie ich odczucia są raczej pozytywne, choć parę rzeczy musieli przełknąć. Myślę, że gdyby nam nie wypalił plan A (wypalił) lub plan B (już nie musieliśmy próbować), to zaczęlibyśmy myśleć o planie C, czyli emigracji do Islandii zaczynając od pracy właśnie poprzez agencję pracy.
Praca sezonowa
Jednym z naszych pomysłów (plan B) na to, jak zacząć na Islandii, było podjęcie pracy sezonowej w hotelarstwie, najlepiej w jakimś pensjonacie na odległej wsi. Do tego nie doszło, ponieważ swoją emigrację zaczęliśmy od razu w Reykjaviku, ale w tamtym czasie ten pomysł był bardzo popularny również wśród naszych polskich znajomych. Przed przeprowadzką do Islandii znaliśmy przynajmniej pięć osób, które pracowały sezonowo na wyspie, a następnie wiele Polaków, mniej więcej w naszym wieku, choć raczej troszkę młodszych, poznaliśmy już w Islandii, którzy podejmowali się prac sezonowych – najczęściej właśnie hotelarstwie. Większość zdobyła pozytywne doświadczenia, jednak bez złych, wręcz dramatycznych historii się niestety nie obyło. Z założenia praca sezonowa w branży hotelarskiej wygląda tak, że pracodawcy zatrudniają na przykład parę młodych ludzi (chłopaka i dziewczynę), którzy odpowiedzialni są za sprzątanie, gotowanie, kelnerowanie i generalną obsługę klientów w pensjonatach/hostelach/hotelach. Otrzymują wynagrodzenie, a także pokój i wyżywienie za stosunkowo niewielką opłatę. Jednak warunki mieszkaniowe niekoniecznie będą komfortowe. Poznaliśmy parę, która mieszkała w budynku pracowniczym w bardzo niewielkim pokoju, w którym mieściło się tylko łóżko, więc przez parę miesięcy mieszkali na mikroskopijnej przestrzeni. Do dyspozycji mieli kuchnię, salon z tv i łazienkę, ale dzielili te przestrzenie z wieloma innymi zatrudnionymi osobami, więc i tak było bardzo ciasno. Ale można też wylądować w malutkim domku, który będzie się miało tylko dla siebie lub po prostu w normalnych rozmiarach pokoju – to zawsze wszystko zależy, dlatego przed podpisaniem umowy warto o wszystko zapytać potencjalnego pracodawcę. Podjęcie takiej pracy sezonowej – zwłaszcza daleko od miasta – jest fajnym sposobem na zaoszczędzenie pieniędzy. Nie ma się koło siebie sklepów, a więc też powodów do wydawania pieniędzy. Jest to dobry punkt zaczepienia w Islandii, z którego bardzo często korzystają młodzi ludzie.
Pytania z Instagrama
Kilka dni temu zapytałam swoich obserwatorów na Instagramie, którzy mieszkają i pracują w Islandii właśnie o ich pracę w tym kraju. Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi, ponieważ tylko utwierdzili mnie w przekonaniu, że moje odczucia, co do pracy w krainie lodu i ognia, mają pokrycie w rzeczywistości. Tutaj dzielę się z odpowiedziami.
- Jak długo szukałaś/-eś pracy w Islandii?
– W odpowiedziach był rozstrzał od 1 dnia do 3 miesięcy, ale najczęściej w pierwszych kilku dniach! - Jakiego typu była to praca?
– dla zdecydowanej większości (82% odpowiadających) była to praca przejściowa, byleby zacząć pracować w Islandii. Dla 18% odpowiadających była to specjalistyczna praca w zawodzie/praca marzeń. - W jaki sposób podjęłaś/podjąłeś pracę w Islandii?
– samodzielnie 49% odpowiadających
– po znajomości 46% odpowiadających
– za pośrednictwem agencji pracy 5% odpowiadających - Umowa była:
– na papierze 78% odpowiadających
– słowna 22% odpowiadających - Umowa była w języku:
– znanym dla pracownika (np. angielskim, polskim) 63% odpowiadających
– tylko po islandzku (nieznany język dla pracownika) 37% odpowiadających - Wycinek z wypłaty (laun):
– był zrozumiały dla 31% odpowiadających
– przez dłuższy czas nie był zrozumiały dla 69% odpowiadających - Warunki i atmosfera w pracy:
– dla 43% odpowiadających bardzo dobre
– dla 37% odpowiadających średnie
– dla 12% odpowiadających nie dobre
– dla 8% odpowiadających fatalne, tylko pieniądze trzymały przy pracy - Wynagrodzenie:
– poczucie zarabiania dobrych, sprawiedliwych pieniędzy u 53% odpowiadających
– poczucie niedowartościowania finansowego u 47% odpowiadających - Kontakt z szefem/przełożonym:
– bardzo dobry (nawet przyjacielski) u 35% odpowiadających
– zwykły, miły, neutralny u 58% odpowiadających
– średni/słaby u 4% odpowiadających
– dużo nieprzyjemności u 2% odpowiadających - Oszczędności osób żyjących samodzielnie:
– oszczędzam 20% pensji – 13% odpowiadających
– oszczędzam więcej niż 20% pensji – 61% odpowiadających
– oszczędzam mniej niż 20% pensji – 26% odpowiadających - Oszczędności osób żyjących z partnerem:
– oszczędzam 20% pensji – 16% odpowiadających
– oszczędzam więcej niż 20% pensji – 65% odpowiadających
– oszczędzam mniej niż 20% pensji – 19% odpowiadających - Oszczędności osób żyjących z rodziną:
– oszczędzam 20% pensji – 16% odpowiadających
– oszczędzam więcej niż 20% pensji – 28% odpowiadających
– oszczędzam mniej niż 20% pensji – 56% odpowiadających - Ile CV zostało wysłanych:
– 1-10 – 61% odpowiadających
– 10-30 – 24% odpowiadających
– 30-50% – 5% odpowiadających
– 50-100% – 10% odpowiadających - CV było w języku:
– angielskim – 89% odpowiadających
– islandzkim – 10% odpowiadających
– polskim – 1% odpowiadających
O czym trzeba pamiętać?
O czym trzeba pamiętać podejmując pracę w Islandii?
Przede wszystkim o tym, by jak najdokładniej zapoznać się z warunkami pracy i umową przed jej podpisaniem. Nie pracować na słowo, tylko mieć podpisany papier i nie zwlekać z tym nawet jeżeli jest to praca tymczasowa. Dobrze zapoznać się ze słownictwem, które używane jest w wycinkach płac (laun) i zrozumieć, jaki w Islandii istnieje system płac, który może zaskakiwać. Nie polegać tylko na opiniach innych, tylko samemu analizować i rozwiązywać wątpliwości u księgowych/szefów lub w związkach zawodowych. I jeżeli chodzi o związki zawodowe, to od razu należy się dowiedzieć, do jakiego związku zawodowego się należy (i czy związek zawodowy pasuje do wykonywanego zawodu), ponieważ tam najczęściej rozwiązuje się różne problemy związane z pracą.
Nie poddawać się w szukaniu pracy w Islandii, nawet jeżeli długo nikt się nie odzywa. Niektórzy wysyłają dziesiątki, a nawet setki CV, by znaleźć pracę w Islandii. Czasami jednak wystarczy jedno, czy jedna rozmowa, ale to zawsze zależy.
Należy również pamiętać, że rynek pracy uwarunkowany jest od charakteru danego kraju. Zanim wpadniesz na pomysł emigracji do Islandii, zorientuj się w islandzkim rynku pracy. Najłatwiej to zrobić obserwując przez jakiś czas publikowane ogłoszenia pracy na dedykowanych portalach. Niestety nie każdy znajdzie tu pracę w swoim zawodzie, a jeżeli tak, to na przykład nigdzie indziej, niż w stolicy kraju.
W wielu branżach i na różnych wyższych stanowiskach będzie potrzebna znajomość języka islandzkiego, choć to też nie jest tak, że na kierowniczych stanowiskach pracują tylko osoby z islandzkim – znam przynajmniej kilka osób (Polaków), w tym mojego męża, którzy uzyskali świetne stanowiska bez islandzkiego, jednak są to wyspecjalizowane w swojej dziedzinie jednostki. Ponadto niektóre branże potrzebują islandzkich certyfikatów, więc droga do uzyskania możliwości pracy w danym zawodzie może być również pod tym względem bardziej skomplikowana.
I to tyle na dziś! Myślę, że tekst ten będziemy redagować/uzupełniać, po prostu aktualizować w miarę upływu czasu lub kiedy ktoś nam tu coś nowego i ciekawego podpowie. Dlatego zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoim doświadczeniem w pracy w Islandii w sekcji komentarzy pod tym wpisem. A wszystkim tym, którzy również pragną ją tutaj podjąć, życzymy powodzenia!