Ciąża i poród na Islandii, czyli nasze doświadczenia z rodzicielstwem na Islandii. Opowiadamy o naszej historii w formie odpowiedzi na najczęściej zadawane nam pytania w tym temacie.
Jakie imię wybraliście dla syna?
Nasz syn otrzymał jedno polskie i jedno islandzkie imię, czyli nosi imiona: Kajetan Ragnar. Drugie imię jest oczywiście nawiązaniem do kraju, w którym się urodził. Zależało nam, aby żadne z imion nie zawierało znaku diakrytycznego i dla wszystkich było proste w wymowie. Islandczycy nie mają problemu w wymówieniem „Kajetan”, jednak akcentują imię na pierwszą sylabę. Czasami też się mylą i nazywają synka islandzkim imieniem Kjartan (które zresztą bardzo nam się podoba).
Czy syn będzie nosić nazwisko, czy islandzki patronim?
Pojawiło się pytanie, czy syn będzie nosić polskie nazwisko, czy jednak islandzkim systemem patronim (czyli w tym przypadku „Damiansson”). My nie mamy islandzkiego obywatelstwa, dlatego Kajetan otrzymał polskie nazwisko. W przyszłości, jeżeli będzie miał taką ochotę, to będzie mógł sobie zmienić na islandzki patronim.
Czy planujecie wychować dziecko w islandzkiej kulturze?
Trochę się zastanawiam, co kryje się pod tym pytaniem, ale uogólniając, to w dużej mierze jest to nieuniknione, a nam się to podoba. Kajetan naturalnie będzie się wychowywał w polskim domu, w którym będziemy dbać o naukę języka polskiego i przekazanie mu tego, co w polskości uważamy za najważniejsze, ale już nie planujemy posyłać go do polskiej szkoły. Islandzki system edukacyjny jest na tyle dla nas atrakcyjny, że nie chcemy mu mieszać go z polskim, z którym w dużej mierze się nie zgadzamy.
Jak wygląda opieka medyczna nad kobietą w ciąży na Islandii?
Nagrałam na ten temat film, także zapraszam do oglądania:
Co zabrałaś do torby do porodu i co jest zapewnione w szpitalu?
Miałam pokazać swoją torbę, którą biorę do szpitala, ale… nie zdążyłam. Dlatego pozostało mi już tylko napisać, co takiego ze sobą zabrałam.
Przede wszystkim spakowałam ubranka dla synka i dla siebie na przebranie po porodzie. Spakowałam też kilka podstawowych i swoich ulubionych kosmetyków, abym czuła się komfortowo oraz szczotkę i gumkę do włosów. Damian również wziął dla siebie kilka rzeczy. Wzięliśmy też jednorazowe pieluchy, kilka pieluch tetrowych, chusteczki nawilżane oraz kocyk i becik.
Natomiast szpital był bardzo dobrze wyposażony. Do dyspozycji miałam koszule, majtki i podkłady higieniczne. Tak naprawdę wszystko, co najważniejsze miałam zapewnione. W pokoju porodowym było oczywiście łóżko, a także wanna, prysznic, toaleta i różne akcesoria porodowe. W pokoju poporodowym (który przypominał mały pokój hotelowy) miałam łóżko dla siebie i dostawkę dla noworodka, a także rozkładaną jednoosobową kanapę dla ojca (lub innej osoby towarzyszącej), prywatną łazienkę i toaletę, przewijak z produktami higienicznymi i telewizor.
Każda kobieta ma swój oddzielny pokój (porodowy i poporodowy) i do dyspozycji stołówkę. Warunki bardzo komfortowe. Podczas porodu oprócz gazu rozweselającego można poprosić o znieczulenie zewnątrzoponowe (epidural) i właśnie z tych środków skorzystałam. Jednak moja cesarka była przeprowadzona pod narkozą. Poza tym można też poprosić o masaż i akupunkturę.
Czy to prawda, że za poród na Islandii płaci się milion koron?
Jeżeli ma się ubezpieczenie, to prowadzenie ciąży, poród, jak i opieka poporodowa i nad dzieckiem do osiemnastego roku życia jest darmowa.
Kiedy wychodzi się z noworodkiem na pierwszy spacer?
Wtedy, kiedy matka jest na to gotowa i… dopisuje pogoda. My z synkiem na pierwszy spacer wyszliśmy w jego trzecim tygodniu życia. Ja bardzo długo dochodziłam do siebie po cesarce, no i też czekaliśmy na lepszą pogodę, a czerwiec 2018 był pogodowo fatalny.
Jak pielęgnuje się noworodki na Islandii?
Tutaj dostępne są takie same produkty do pielęgnacji jak w Polsce, więc chyba podobnie. Jednak moja położna doradziła mi, abym nie używała żadnych kosmetyków (płynów do kąpieli, szamponów do włosów, oliwek, kremów, pudrów itp.) i pielęgnować synka tylko wodą i oliwą z oliwek (tą kuchenną, jadalną) lub olejem kokosowym. Dodatkowo odradziła mi używania chusteczek nawilżanych, a zamiast nich stosować gaziki namoczone w ciepłej wodzie.
Czy karmienie piersią jest mocno zalecane na Islandii?
Z mojego doświadczenia tak. Moja położna nauczyła mnie karmić syna i dbać o laktację. Odradzała podawania mleka modyfikowanego, choć od niego musiałam zacząć, a tych mamy tutaj duży wybór. Odradzała mi również podawania smoczków.
Jak radzisz sobie po cesarskim cięciu?
Niestety bardzo długo dochodziłam do siebie. Długo byłam na morfinie. Świeżo po operacji było mi naprawdę bardzo ciężko. Nie miałam siły podnieść się z łóżka, a o samodzielnym chodzeniu mogłam zapomnieć. Nie mogłam też opiekować się synem tak, jak tego pragnęłam, więc bez pomocy Damiana i mojej mamy byłoby tragicznie. Teraz po ponad dwóch miesiącach czuję się dużo lepiej, ale myślę, że jeszcze trochę czasu upłynie, zanim wrócę do formy sprzed ciąży. Brzuch wisi, czasem coś mnie zaboli, a blizna jest jeszcze ciemna, choć jest bardzo ładna. Codziennie smaruję ją witaminą E, co zostało mi polecone przez położną. Niedawno zaczęłam też ćwiczyć, bo mam do zrzucenia jeszcze dziesięć kilo!
Jak wygląda kwestia ze szkołami rodzenia na Islandii?
Są one polecane, jednak ja nie uczęszczałam na zajęcia. Bardzo chciałam, bo to też forma jakiejś rozrywki, ale niestety spóźniłam się i już nie było dla mnie miejsca.
Czy szczepienia dzieci na Islandii są obowiązkowe?
Szczepienia dzieci na Islandii nie są obowiązkowe, czyli ostateczną decyzję podejmują rodzice. Pierwsze szczepienie ma miejsce w trzecim miesiącu życia dziecka. Więcej informacji na temat szczepień w języku polskim znajdziesz tutaj: Krajowy program szczepienia dzieci na Islandii.
Jak wygląda macierzyński na Islandii?
W Islandii prawo do urlopu ma zarówno matka, jak i ojciec dziecka, którzy przepracowali w kraju przynajmniej pół roku przed narodzinami dziecka. W naszym przypadku mieliśmy do podziału dziewięć miesięcy. Trzy dla mnie, trzy dla Damiana i kolejne trzy do podziału. Ja ostatecznie wzięłam pół roku, a Damian nic. Wypłata mojego macierzyńskiego to 80% ze średniej mojej pensji. Więcej informacji na temat urlopu rodzicielskiego znajdziesz tu: Fæðingarorlof.
Kiedy wracasz do pracy?
Na razie nie planuję powrotu do regularnej pracy. Pozostaję przy pracy dorywczej, zdalnej z domu.
Czy planujecie hartować dziecko, tak jak Islandczycy?
Znany islandzki zwyczaj wystawiania dzieci w wózkach na balkon, taras, czy nawet przed restauracje, faktycznie bardzo często praktykowany jest przez islandzkich rodziców. I nie, my czegoś takiego nie planujemy robić. Ten zwyczaj wziął się z dawnych czasów, kiedy palono w piecach i w domu kotłował się dym. Dziś wiele rodziców już nie pamięta skąd wziął się ten zwyczaj i większość tłumaczy go tym, że jest to właśnie hartowanie dzieci, a tak naprawdę był to sposób ucieczki od toksycznego dymu.
Natomiast jak najbardziej będziemy hartować, czy raczej propagować aktywny styl życia naszego dziecka na świeżym powietrzu bez względu na warunki pogodowe (oczywiście racjonalnie, a więc z pewnymi wyjątkami). Islandzkie dzieci bardzo dużo czasu spędzają na zewnątrz, a wyjścia na przedszkole/szkolne place zabaw i spacery są obowiązkowe przynajmniej dwa razy dziennie. Nie boimy się deszczu, błota, piachu, czy śniegu, bo przecież najlepsza zabawa jest właśnie w naturze!
Czy na Islandii są żłobki i przedszkola tak jak w Polsce?
W Islandii nie ma żłobków, natomiast są przedszkola (leikskóli), które przyjmują dużo młodsze dzieci niż polskie przedszkola. Często już w osiemnastym miesiącu życia dziecka, ale to też zależy od przedszkola. Przedszkole oczywiście nie jest obowiązkowe, dlatego płatne – w przypadku Reykjaviku około 30 tys. ISK na miesiąc. Wcześniej można zapisać dziecko to niani (dagmamma), która na raz przyjmuje do siebie do domu kilka maluchów.