Blog

Islandzki chlebek świąteczny laufabrauð

20 listopada 2016 roku Margrét Sigfúsdóttir poprowadziła warsztaty robienia islandzkiego chlebka laufabrauð, którym Islandczycy zajadają się w okresie Świąt Bożonarodzeniowych. Oczywiście nie mogło nas tam zabraknąć i zdecydowaliśmy się na rejs na wyspę Viðey, gdzie miały miejsce warsztaty.

Co to jest laufabrauð?

Laufabrauð, to tradycyjny cienki jak liść islandzki chlebek, który podawany jest na Święta Bożego Narodzenia. Jest on bardzo chrupki, łamliwy i absolutnie nie kojarzy się z powszechnie nam znanym chlebem. Islandczycy zaczynają go przygotowywać tuż przed Świętami i chyba właśnie sam proces robienia laufabrauð jest w tym chlebku najciekawszy. W produkcję tego przysmaku angażuje się cała islandzka rodzina. Jedni wyrabiają ciasto, drudzy wycinają cienkim nożykiem (lub specjalnym urządzeniem) wzorki, a na końcu wszyscy smażą, by później delektować się charakterystycznym tłustym smakiem laufabrauð.

Warsztaty

Kupiliśmy dziesięć surowych i jeszcze nieprzyozdobionych chlebków, wzięliśmy nożyki do robienia wzorków i kompletnie nie wiedzieliśmy, jak się za ten chlebek zabrać. Całe szczęście, że z pomocą przyszła pani Margrét, która pokazała nam krok po kroku, jak się nacina i skleja chlebki, aby wyglądały one atrakcyjnie. Przez następną godzinę tworzyliśmy nasze mini arcydzieła, a następnie daliśmy chlebki do wysmażenia. Na zdjęciu poniżej widzicie efekty naszej pracy i sami oceńcie, jak nam wyszło :). Mamy nadzieję, że za rok będzie lepiej!

Oczywiście gotowe chlebki można kupić w każdym sklepie na Islandii! Opakowanie kosztuje około 2000 kr. Dostępne od początku grudnia! 🙂

Wyspa Viðey

Kiedy nasze chlebki się smażyły, my wyszliśmy na krótki spacer po wyspie Viðey, na której się znajdowaliśmy. Dotarcie na wyspę jest bardzo proste i szybkie, tylko należy się upewnić, z którego portu w Reykjaviku należy wypłynąć! Przez cały rok na wyspę można dotrzeć ze Skarfabakki (skąd właśnie wypłynęliśmy), natomiast latem promy wypływają również z Ægisgarður. Przeprawa na wyspę i z powrotem kosztuje 1200 ISK (ok 45 zł).

Viðey to bardzo malutka wyspa, która oddalona jest od Reykjaviku raptem o jeden kilometr. Choć nie znajduje się na niej żaden hotel i tak naprawdę żyją na niej głównie ptaki, to jednak ma do zaoferowania kilka atrakcji turystycznych. Najsłynniejszą z nich jest „Imagine Peace Tower”, czyli świetlisty pomnik Johna Lennona, który świeci od 9 października do 8 grudnia, czyli od dnia urodzin do dnia śmierci artysty. Warto również odwiedzić dom (nieopodal którego znajduje się port) Viðeyjarstofa, który jest jednym z największych tego typu budynków w kraju. W nim właśnie odbyły się warsztaty u pani Sigfúsdóttir. Poza tym warto po prostu przejść się po wyspie (lub objechać ją na rowerze), bo takich pięknych widoków na Reykjavik nigdzie indziej się nie znajdzie.

My na Viðey na pewno jeszcze wrócimy, bo choć mała i skromna ta wyspa, to jednak nas oczarowała. Pewnie będzie to wiosną bądź latem, kiedy pogoda będzie na tyle sprzyjająca, abyśmy mogli ją obejść dookoła! 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *